Pamiętacie João de Sousa, Portugalczyka z Porto, mieszkającego we Wrocławiu od 2005?
Przedstawiałem go swojej publiczności podczas ubiegłorocznego festiwalu "Ballads of Europe" w Niepołomicach.
João nas zaskoczył, bo stworzył niesamowity klimat: luzu, zabawy, oddechu, a przy tym nie wygłupiał się wcale, nie opowiadał dowcipów, nie. W jego scenicznej kreacji najważniejsza była pieśń, opowieść o fado, o Portugalii, o przemijaniu i potędze.
Zaprosiłem go do Kurantów, na najbliższy piątek, 18 maja, na 19.30.
Będę gospodarzem tego wieczoru i na pewno zanurzę się w magiczne śpiewanie João.
Tym razem Joao wystapi z gitarą, z towarzyszeniem znakomitego drugiego gitarzysty, Martina Złotnickiego (na zdjęciu powyżej: pierwszy z prawej).
Fado w bardziej surowej, prawdziwej formie.
Zaśpiewa tradycyjne i nowoczesne fado w swoich originalnych aranzacjach. Będzie kilka
piosenek Jose Afonso, największego portugalskiego piosenkarza XX wieku.
Zapraszam w imieniu Joao oraz Kingi Rataj, która także obiecała przyjść i zaśpiewać gościnnie.
* * *
Dzień wcześniej, bo w czwartek, 17 maja, postanowiliśmy Wam zafundować zwariowany, biesiadny wieczór. Zagramy... piosenki najprostsze, najbardziej popularne. Wcale nie balladowe.
Pop, rock, blues, raegge, folk, siekiera, motyka, łapanka...
:-)))))
Chcemy nie tylko z Wami pośpiewać, ale wręcz "powrzeszczeć". Śpiewać pełną piersią:
- Już późno, a nam się wcale nie chce spać!
- Kołysał nas zachodni wiatr...
- Whisky, moja żono...
- Wsiąść do pociągu byle jakiego...
- Ale to już było
- O Maryjanno...
- Przeżyj to sam
- Nie płacz Ewka
i... a bo ja wiem, co nam jeszcze do głowy strzeli??
Romantyków uspokoję: Orkisz, choćby i śpiewał biesiadnie, to i tak będzie to miało charakter balladowy.
Tylko... ta opowieść będzie lekko szalona.
Publiczność będzie się musiała "nastroić", no bo jak zabraknie "kalafonii", to możecie tego nie znieść! .. :-))))))))* * *
W następny czwartek, 24 maja, zaśpiewam w Kurantach pieśni Leonarda Cohena.
Spróbujemy tym razem zagrać pierwsze dwa bloki... depresyjnie. Tak jak Cohen.
Zobaczę, czy potrafię publiczność zdołować, żeby potem wyrwać Was wysoko, wysoko...!?
* * *
A potem, już lekko poza majem, w piątek, 1 czerwca, zagramy dla Was Ballady na Dzień Dużego Dziecka.
Będa to piosenki, które lubią duże dzieci, które nas śmieszą i cieszą:
- Chodzi wódka za tatą...
- kilka piosenek o Jasiu Dreptaku - Waligórskiego
- Zawsze niech będzie słońce...,
ale i kilka poważniejszych, m.in. Modlitwa za Mamę.
Znajdzie się miejsce na "piosenki na życzenie".
Możecie składać "zamówienia" już teraz, mailowo!
* * *
Tuż przed rozpoczęciem Euro 2012, w środę, 6 czerwca, "Ballady o lecie", niejako rzutem na taśmę...
To będzie nasze pożegnanie z sezonem balladowym.
Bo potem już do końca czerwca tylko piłka nożna....
A potem wakacje i raczej przerwa...
* * *
Nie wiem, czy publiczność Kurantowa to wytrzyma, bo - przyznajcie - jak na biletowane koncerty, to sześć koncertów jednego artysty w jednym mieście, to bardzo dużo!
Ale, z drugiej strony, przecież podobno ciężko się do nas przebić, bo miejsc brakuje.
Może się tak więc zdarzyć, że tym razem będzie trochę wolnych miejsc...
Zapraszam więc moich fanów z dalszych stron!
Wybierzcie się do Krakowa i do Kurantów w któryś z podanych terminów!
Paweł Orkisz
Kraków, 14 maja 2012
fotografie: Marek Sendek, Jerzy Klasa, Wojciech Majewski
Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009