Podejdź do okna ukochana ma,
odczytam z dłoni przyszłość twą.
Bo cyganiątkiem byłem, zanim ty
kotwicę dałaś mi i port.

ref. Na razie, Marianne, juz czas by skończyć sen,
      by płacz i śmiech, i śmiech, i płacz…
      znów mogły porwać nas.

Wiesz, jak lubiłem z Tobą być,
jak bardzo olśnił mnie Twój blask.
Nie modlę się, aniołów nie dostrzegam już,
więc anioł stróż nie strzeże nas.

Tak bardzo młodzi spotkaliśmy się
w zielonym parku pełnym bzów.
Przylgnęłaś do mnie, jakbym krzyżem był
w ciemność ruszyliśmy bez słów.

Czemu się czuję tak strasznie sam,
Choć piszesz, że wciąż jesteś tu?
Mnie od przepaści dzieli jeden krok,
jedynie uczuć twoich zwój.

Ciekawy świata byłem, cóż,
Ty nie umiałaś tego znieść,
Bez twej miłości dokoła chłód
I chłód, jak brzytwa, serce tnie.

Gdy wspiąłem się na góry szczyt
By w deszczu z błota obmyć twarz.
Twe piękno jeszcze wyżej lśni,
I nowe wciąż imiona masz.

tłum. Paweł Orkisz, Jerzy Menel
Wiosną 2014 otrzymałem od Jurka Menela to tłumaczenie, z sugestią, że mogę zrobić z tym co chcę.
Zmieniłem niewiele, ale jednak, dlatego nie mogę podpisać jego nazwiskiem.

Jerzy Menel
Studiował chemię, mechanikę, aeronautykę,  potem arabistykę, iberystykę, a ponadto ekonomię, handel zagraniczny, dziennikarstwo… Przede wszystkim jednak był tłumaczem. Potrafił przekładać niezwykle skomplikowane teksty techniczne, jak i poetyckie. Mówił biegle po francusku, angielsku, hiszpańsku, niemiecku, arabsku. Tłumaczył oczywiście z tych i na te języki, ale także z portugalskiego, i włoskiego.  Przełożył na polski dzieła wszystkie Brassensa i niezliczone piosenki Jacques’a Brela, Edith Piaf, Serge’a Gainsbourga, Charles’ a Treneta, Borisa Viana. Ale również Boba Dylana, Leonarda Cohena, Paula Simona, Jamesa Taylora, Paolo Conte. Także  wiele polskich piosenek na francuski. Odszedł 30.11.2006 r. w Brukseli, skąd miał właśnie wracać do Polski po Międzynarodowym Kongresie Wynalazców, na którym pracował jako tłumacz.
http://www.scenapw.sdk.pl/?p=p_64