Właśnie skończyłem udział w jakimś programie streamingowym, odpaliłem na chwilę tv, zerknąłem na mecz Polska - BiH, ale nie było czego oglądać, więc odpaliłem kompa i słyszę dżwięk powiadomienia: ta-tam. Napisał do mnie Darek Seleman, na którego pogaduszki natknąłem się już kiedyś w sieci, więc tym uważniej czytam:

darek seleman

"Taki spontaniczny wpis mi się właśnie odpalił w mózgu i przełazi przez palce...
Po pierwsze – nie poznaliśmy się osobiście, a konkretnie: nie w obie strony, bo byłem na Twoich co najmniej 5 koncertach. Wybacz mi przejście na Ty. Mam 52 lata i jestem trenerem, coachem i wykładowcą, i zawsze przechodzę z wszystkimi na Ty. (Mam nadzieję, że mi wybaczysz). Piszę spontanicznie, bo właśnie wyskoczyło mi "70 twarzy Kaczmarskiego" z Twoim udziałem i pomyślałem sobie, że może to dla Ciebie być miłe, co piszę.
Mnie też się zdarza, że ludzie do mnie piszą. Ludzie, których nie pamiętam, piszą: - Darek, uratowałeś mi życie, jesteś ważny, miałam depresję i przed próbą samobójczą trafiłam na Twoje wideo... I teraz do brzegu. :-) Jesteś ważny. Byłem na Twoich kilku koncertach z kilkoma moimi koleżankami (to było 30 lat temu, głównie na scenie kina kameralnego w Sopocie) i to był taki test. Byłem na piosenkach o miłości i na Wysockim. Sprawdzałem, czy się wzruszą, czy zrozumieją. Raczej nie wzruszyły się i nie zrozumiały. Potem kupiłem kilka CD od Ciebie i mam je do dzisiaj. A "Przechyły" śpiewałem wielokrotnie na Jezioraku po kilku piwach. Teraz też jestem oczywiście przy piwie. Nie pijany, ale bardziej chętny do rozmowy :-) 

Chcę Ci powiedzieć, że dostarczyłeś mi wielu wzruszeń. I jeśli się zastanawiasz, czy to, co robisz było dla kogoś ważne, dla mnie było. Zajmuję się osobami w kryzysie i wydaje mi się, że należy wykorzystać każdą okazję, żeby powiedzieć komuś, że był ważny i że to, co robił, było ważne.
Uwielbiam Kaczmarskiego. Poznałem go osobiście, ale pewnie mnie nie zapamiętał. Gdy jestem w Wwie i mam czas, to zaglądam na Powązki Wojskowe do niego, bo był kolejną niezrozumianą postacią. Większość zatrzymała się na jego piosenkach antykomunistycznych i nie doszła do etapu poezji.

Podsumowując… Dobrze się bawiłem na Twoich koncertach. Masz super rozpoznawalną barwę i doceniam tłumaczenia Wysockiego (znam rosyjski) i bardzo doceniam, że uznałeś, że "Rejs z Moskwy od Odessy" Młynarski przetłumaczył idealnie i nie ma czego poprawiać. Pozdrawiam Cię serdecznie. I oczywiście, wiem, że nie jestem nikim ważnym dla Ciebie, ale ponieważ jesteś starszy, to może zauważysz skromny wpis fana.
Dzięki. 
Jesteś gościem z klasą. Pozdrawiam z głębi serca."

Potem jeszcze dołączył do naszej konwersacji takie zdjątko, jako dowód "mojej" obecności w jego chacie:
2x PO
Nie każdy list nadaje się do publikacji, nie zawsze wypada mi się chwalić komplementem.
Tym razem jednak dorosły i świadomy facet, wrażliwy i zorientowany w temacie "piosenka" pisze do mnie z dalekiego Gdańska... Koronawirus nie odpuszcza, ale i w takim czasie możemy być dla siebie mili.

* * *
Może i Wy powinniście komuś powiedzieć: - Byłeś lub jesteś dla mnie ważny!
Mam wrażenie, że to niewiele kosztuje.

Paweł Orkisz
14 października 2020
foto: D.S. i internet

Poprzedni artykuł
rok 2020, rok 2019, rok 2018rok 2017rok 2016rok 2015
rok 2014,rok 2013rok 2012rok 2011rok 2010rok 2009