Żeńka Łatyszew już w cieniu...
25 kwietnia 2016 roku zmarł w Gdańsku prof. Henryk Łatyszew, dla przyjaciół i dla mnie Żeńka. Pochowano go w sobotę, 30 kwietnia, a ja nie mogłem być na Jego pogrzebie.
Sześć dni później odwiedziłem Jego świeży grób na gdańskim cmentarzu Srebrzysko, położyłem na nim gałązkę kwitnącego drzewa i zapaliłem znicz. Jego dorosłe już dzieci zrobiły mi ten zaszczyt i w komplecie towarzyszyły naszemu ostatniemu "spotkaniu", po dwóch stronach tęczy.
Mój Boże... Co ja mam napisać, jak pożegnać swojego Druha, Przyjaciela, niezwykłego i niebanalnego Człowieka?
Wypiliśmy w życiu niejedną wódkę, przetłumaczyliśmy niejedną pieśń, prześpiewaliśmy niejeden wieczór, towarzyszył mi w niejednym koncercie. Zawsze gotów do ciekawej rozmowy, do pomocy, do poetyckiej i bardowskiej biesiady. Żeńka. To głównie dzięki Jego wyjaśnieniom przetłumaczyłem wiele pieśni Wysockiego i poznawałem coraz lepiej ten język, zarówno słownictwo, jak i gramatykę.
Był chyba rok 1985, niedługo po tym, jak przeprowadziłem się do Gdańska. Zostałem zaproszony do zaśpiewania koncertu pieśni Bułata Okudżawy w Domu Rosyjskiej Nauki i Kultury, przy ul. Długiej w Gdańsku. Po koncercie podszedł do mnie niewysoki mężczyzna w sportowym sweterku i tak się zaczęła jedna z najfajniejszych moich przyjaźni. Okazało się, że jest wykładowcą na gdańskim uniwersytecie, pasjonatem nauczania języka rosyjskiego poprzez poznawanie wierszy i pieśni, znajomym wielu rosyjskich bardów, których odwiedzał w ich pracowniach i mieszkaniach podczas wakacyjnych wypraw ze studentami po różnych zakątkach Rosji. Był założycielem gdańskiego klubu morsów, czyli miłośników zimowych kąpieli w Bałtyku. Ale to wszystko banał...
Jego życie, podobnie jak życie jego ojca, Cezarego, to pasmo niesamowitych zdarzeń. W piątek, 6 maja br, w dodatku "Rejsy" do gdańskiego "Dziennika Bałtyckiego" ukazał się bardzo ciekawy artykuł autorstwa Doroty Abramowicz, który czyta się jak nowelę kryminalną. Jeśli ktoś ma jakieś pół godziny - proszę kliknąć poniżej.
"Poszukiwany Cezary Łatyszew"
Jestem pewien, że jest to materiał na znakomity, epicki i dramatyczny film, w rodzaju "Doktora Żywago". Jakze chciałbym napisać do niego muzykę, albo przynajmniej piosenkę tytułową.
Paweł Orkisz, 27 maja 2015
(fot. Piotr Łatyszew i DP)
Poprzedni artykuł
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009