W połowie października odbędzie się we Wrocławiu niezwykła impreza: III Festiwal "Pieśniarze Niepokorni". Garczarek, Kleyff i Orkisz jako dania główne w trzy dni festiwalowe.
Dwaj pierwsi już dziś są legendarni.
O sobie zmilczę, ale cieszę się, że będę miał okazję wystąpić we Wrocławiu w swoim własnym repertuarze i z tym, co mi w duszy gra, tu i teraz - bo takie jest życzenie dyrektora tej imprezy, Janusza Kasprowicza.
I tak powinno być, super, o to właśnie chodzi, żebyśmy pokazali co mamy na dnie i czy mamy coś oryginalnego do powiedzenia ludziom w roku 2015.
Garczarek i Kleyff to były ikony lat 80. ubiegłego stulecia. Piosenek Jacka K. uczyłem się na pamięć, jak wielu zresztą moich kolegów z tamtych czasów. Teksty Andrzeja G. chłonąłem inaczej, ale też w całości. Nie próbowałem się jednak ich uczyć, bo musiałbym je przejąć wraz z całą tą jego zawadiacką manierą, a tego unikałem przez całe swoje artystyczne życie.
Nazwisko Orkisz wtedy jeszcze znaczyło niewiele, bo zacząłem w grupie PASS i nie ja sam, a razem z kilkoma kolegami-muzykami tworzyliśmy atmosferę tamtych koncertów. Wtedy byłem ni pies, ni wydra. Kojarzony bywałem najczęściej z hiciorami rajdowymi, czasem z pieśniami zaangażowanymi, rodzinnymi, a w ogóle wszystko to bywało podlane sosem religijnym, całkowicie niestrawnym dla wielu kolegów. Inni mnie za to właśnie kochali. A potem, pod koniec lat 80. zniknąłem z rynku muzycznego, zająłem się rynkiem kapitałowym i dobrze mi się wiodło.
Po kilkunastu latach wróciłem, nowy, dojrzalszy, ale i bardziej zachłanny na pieśni. Oprócz sześciu płyt autorskich nagrałem przecież aż 9 płyt balladowych, z utworami Cohena, Okudżawy, Wysockiego, Nohavicy, i Brassensa, i Mortona... Ballady o miłosci, romanse, ballady morskie...
Zamknąłem to w końcu klamrą ("Piosenka o zagapieniu") i uprościłem swój przekaz: "zagapiłem się na życie, w życiu zakochałem".
Czy to jest prawdą o moim życiu?
Czy to jest prawdą podczas moich koncertów?
Czy to jest niepokorną - upartą i przekonywającą - prawdą całej mojej działalności artystycznej? Nie mnie to oceniać.
Kiedyś to Wy podsumujecie i przybijecie tabliczkę:
Paweł Orkisz - ............
Na razie zapraszam do Wrocławia. Bilety już są od pewnego czasu sprzedawane w internecie, pod trzema adresami widocznymi na dole plakatu.
Paweł Orkisz, 25 września 2015
plakat: archiwum festiwalowe
Poprzedni artykuł
rok 2015, rok 2014, rok 2013, rok 2012,
rok 2011, rok 2010, rok 2009