1. Wiem, wiem, wybaczcie… Wielu z Was zagląda tu dość regularnie, licząc, że dwa razy w tygodniu coś ciekawego przeczytają. A tu od 16 listopada nic nowego nie opublikowałem…
Wygląda na to, że jeszcze się nie poskładałem po tym zawale. Bo nie da się ukryć, że takie coś jak zawał zmienia człowieka. Fizycznie czuję się nieźle. Nie odniosłem żadnych wielkich szkód, dzięki współczesnej medycynie i pomocy kilku osób, wśród których wymienię prof. J. Hausnera i dr. T. Królikowskiego. Łykam tabletki, pilnuję się…Psychicznie jest inaczej. Nie wiem jeszcze dokładnie jak jest, ale jest inaczej. Jak to sobie poukładam w swoim życiu i w swojej głowie, to sami zobaczycie, że Orkisz już funkcjonuje inaczej…
2. Pracuję na normalnych obrotach. Gram koncerty, cieszę się muzykowaniem w różnych miejscach, np. niedawno w Sali Portretowej cudownego zamku w Baranowie Sandomierskim. To wielki zaszczyt i duża przyjemność. Publiczność była..., no, niech zmilczę. Ale miejsce? - Bajka!
3. Wkrótce cykl koncertów z pieśniami Leonarda Cohena… Takie magiczne trzy dni: Warszawa, Kraków, Rzeszów…Bardzo się na to cieszymy!
4. Już dzisiaj, w Kurantach, „Ballady o jesieni” – nasze kochane, stare piosenki. Jak fajnie!!!
Zdjęcia pochodzą z naszego niedawnego koncertu w Zdunach k. Łowicza. Maleńka miejscowość, ładny ośrodek kultury i trochę niespodziewane, ale bardzo miłe zaproszenie.
Ależ się napatrzyliśmy na cudowną, złotą polską jesień, jadąc do Zdunów. I zagraliśmy dojrzały, pełen dobrych myśli koncert!
5. Zbliżają się Mikołajki i Gwiazdka, bo w naszym sklepiku większy ruch i od czasu do czasu „grubsze zamówienia”, po kilkanaście płyt jednego rodzaju, na prezenty dla bliskich. Zamawiają… ambasadorowie Orkisza.
A może siewcy? Sieją orkisz i orkiszowe pieśni. Dzielą się swoim zachwytem i naszą nadzieją.
To miłe…
Kiedyś o siewcy napisałem piękny wiersz, że... kto wie, może właśnie on jest najważniejszy.
(...) właśnie idzie po polu
z płótnem wypełnionym ziarnem
głowa jego kreśli krzyż na nieboskłonie
potem kosi wiąże zboże w snopy
pochyla się nad każdym uronionym kłosem
musi jeszcze zwieźć i wymłócić
będzie chleb
potem pole na nowo zaorze
posypie nawozem
i zaczeka na zimę
choćbyśmy wszyscy potracili sensy
i pogubili kolejność rzeczy
on jeden zapamięta
kto wie
może dlatego
właśnie on jest najważniejszy
(Rolnik, fragment poematu "Sala nr 7")
6. W piątek, 7 grudnia, w Jaworznie zagram razem z Adamem Drągiem jeden koncert na dwóch bardów. Ależ się cieszę! Bardzo lubię jego piosenki, czasem je sobie nucę… Ech, muzyka, muzyka, Jeszcze się tyle stanie, Połoniny niebieskie, Rzeki to idące drogi, Śni się lasom las – posłucham też rad jego nowszych utworów.
Adam pisał śpiewne, melodyjne piosenki, które łatwo wpadały w ucho. Nie widziałem człowieka od 30 lat. A tu jaworzniacy taką sobie imprezę wymyślili, ot, tak! Super!!!
(Tadeusz Boratyński. Jaworzniak. Ambasador dobrej pieśni.)
* * *
7. Niezwykłą frajdę sprawił mi mail z Alp, od średzkiej rodziny pp. Szuflaków.
Jaka to jest zwykła i niezwykła rodzina!!!
Jak oni fajnie do życia podchodzą, pracują, troszczą się o swoje środowisko, o kulturę, o wartości chrześcijańskie!
Jakie mają fajne dzieciaki, jak one sympatycznie z nami śpiewały!!
Jak oni się nami opiekowali w Wielkopolsce, a jaki był ten nocny spacer po Poznaniu, ech!
Należą się Wam te Alpy.
Zasługujecie na najpiękniejsze kwiaty z alpejskich łąk, choćby za te…
"góry, na które wbiegacie co dzień".
(z mojej piosenki Nad nami noc).
Także za ambasadorowanie nam, poetom.
Kraków, 29 listopada 2012
Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009