idziemy relacja sbw2Ładnie skomentowała nasz koncert warszawski pani redaktor z tygodnika "Idziemy". Czyż nie? (obok)

Skończyłem trasę z opowieściami o Polsce. Jeszcze tylko dzisiaj, w Opolu Lubelskim i dość na ten rok.
Rzeczywiście, mocne to były opowieści. Nie poprzez krzyk, ani stanowczość moich opinii. Głównie przez podkreślenie konieczności brania odpowiedzialności
za nasz, polski Dom. Tak jak w poniższej rozmowie z p. Hanią Sowa z Gazety Średzkiej.

Hanna Sowa: Czym dla Pana jest Polska, ojczyzna, kraj?
PO:
Ojczyzna, Polska to nasz wspólny dom, domostwo. A skoro dla mnie, dojrzałego mężczyzny, Polska jest domem, znaczy to, że jest miejscem, o które muszę dbać. Mężczyzna to ktoś, kto dba o przyszłość tego domu, który współtworzy. Traktuję Polskę jako coś, na co muszę chuchać, dmuchać, na czym mi zależy.
Swoim śpiewaniem staram się, aby w tym domu było więcej ciepła, spokoju, delikatności, uczciwości. Może to dziwne, bo teoretycznie można powiedzieć - cóż może śpiewający? Ale dla mnie śpiewanie jest także misją. Fakt, że czasem chcę ludziom dać wytchnienie, albo wesołość. Wtedy śpiewam piosenki żeglarskie, albo turystyczne. Ale to też nie tylko wyłącznie rozrywka, bo zawsze coś przemycę: myśl, komentarz, pokażę źródło, albo sposób na budowanie dobra.
Kiedy np. tłumaczę ballady pieśniarzy z innych krajów, pokazuję piękno, jakie dostrzegam poza naszym domem. Jednak w tamte kultury nie wchodzę, nie nasiąkam nimi i w nich nie zostaję. Zawsze wracam do mojego domu.

A co takiego fajnego jest w Środzie, że koncertuje Pan tu już po raz czwarty?
Ludzie. Na mapie jest to miejsce jedno z wielu. Wiosną jest tu zielono, jesienią szaro-buro, zimą biało, jak wszędzie. Polska ogólnie jest piękna, tak samo jest tutaj. Wraca się do ludzi. Do ludzi, którzy cię zapraszają, którzy otwierają przed tobą swoje serca, domy, albo… domy kultury. W średzkim ośrodku kultury jest bardzo dobra akustyka, dobry fortepian, świetne nagłośnienie, gra się tu znakomicie. Nie wiem, jakie jest odczucie średzian, ale ja się tu u Was coraz lepiej czuję! (śmiech)

Wczoraj przed koncertem, wraz z zespołem, zwiedzał Pan naszą historyczną „perełkę” czyli Dworek w Koszutach.
Jesteśmy pod wrażeniem tego miejsca. Zobaczyłem, a raczej poczułem tam kawałek starej, gospodarnej i bardzo szlachetnej Wielkopolski. To była taka sentymentalna podróż w czasie. Podróż do czasów, kiedy żyły tu silne i zamożne, polskie rody. Oprócz pięknego otoczenia, rozległego parku, zrobił na mnie wrażenie układ domu. Tu wszystko było logicznie poukładane, miało swój sens i cel. Zobaczyłem starą, tradycjami silną Wielkopolskę.
Mam nadzieję, że takich właśnie przemyślanych, poukładanych domów, oczywiście w innym, współczesnym stylu, będzie w Wielkopolsce i w całej Polsce coraz więcej.

* * *

I jeszcze relacja p. Małgosi Frąckowiak z Głosu Powiatu Średzkiego...
"(...) Piosenki pełne nadziei, wzruszeń i radości (...) umilały blisko trzygodzinne spotkanie. To już piętnasty koncert z cyklu „Lekarskie Zalecenie Konferansjera”. (...) W wykonaniu Pawła Orkisza oraz zespołu w składzie: Piotr Bzowski (gitara), Jarosław Miszczyk (fortepian) i Michał Rapka (gitara basowa) usłyszeliśmy utwory takie jak: „Potrzebny mit”, „Miasteczko”, „Wiosenna noc w starym Krakowie”, „Marmolada”, „Kołysanka dla synka”, „Moja mamusia”, „Wypuszczeni z klatki nie umieją pić wolności” i wiele innych świetnie wykonanych. Wszystko to okraszone było ciepłym, głębokim głosem Pawła Orkisza i brawurą zręczności instrumentalnej muzyków.
Artyści zachęcili publiczność do wspólnego śpiewu.
Zaś w przerwie spotkania był czas, by nabyć płyty, porozmawiać z samymi wykonawcami oraz na poczęstunek dla zgromadzonych (kawa, herbata, rogale), ufundowany przez samego artystę, a także Błażeja Szuflaka oraz Jolantę Sołtysiak, dyrektor Ośrodka Kultury. W drugiej części spotkania słuchacze wraz z artystami śpiewali znane piosenki i pieśni patriotyczne. Zaśpiewano też „My I Brygada”, którą wraz z zespołem wykonywał rozwijający się młody talent w osobie Jakuba Szuflaka. Była też dedykacja dla państwa Szuflaków od Pawła Orkisza w piosence „Żono moja”. Po kilkakrotnym bisowaniu, artysta zaśpiewał „Zagapiłem się na życie, w życiu zakochałem”, pragnąc, byśmy właśnie po tym utworze go zapamiętali. Zatem zagapmy się na życie i zakochajmy się w nim, tak jakby sobie tego życzył sam Paweł Orkisz.
GosiaF"

* * *

jesienny koszalin 2012 005
A propos zagapienia, podpowiem Wam: - C
zy zauważyliście, jaka piękna była - i jest! - cała tegoroczna jesień w Polsce?

Najpierw fotka z Koszalina, który odwiedziłem jeszcze we wrześniu (zdjęcie jest późniejsze)...
Takich widoków mamy pełno przed oczyma, nawet z tej naszej późnojesiennej trasy wielkopolskiej.

A teraz coś spod schroniska na Przegibku, gdzie graliśmy dla przyjaciół z koła PTTK KWK "Piast" w Bieruniu.
3.przegibek 20.10.2012r
7.przegibek 20.10.2012r

Taką Cię zapamiętamy, piękna Jesieni roku Pańskiego 2012.

Kraków, 16 listopada 2012
foto:  Izabela Nowak, Koło PTTK "Piast"  oraz Małgorzata Frąckowiak

Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009