2010 kielich jkKlika spraw.
1. W tym roku elementem scenografii festiwalowej w Niepołomicach były duuże ozdobne kielichy, o kształtach przypominających kieliszki do wina, tylko 30-litrowe.
W nich pięknie odbijała się panorama dziedzińca zamku królewskiego. Wszyscy fotografowie skorzystali z tej okazji, zeby utrwalić ten niezwykły efekt.
Czary...

2. W każdy sierpniowy czwartek zapraszam na godz. 19.30 do pubu Kuranty, na balladowe biesiadowanie.
Nie wiem, czy to najlepszy pomysł - takie częste koncertowanie w Krakowie -  bo wielu z Państwa wyjechało na wakacje, inni byli już kiedyś na poszczególnych koncertach
(kiedy śpiewałem pieśni Okudżawy, Wysockiego, Cohena).
Ale skoro i tak jestem w sierpniu w Krakowie?
Zagram dla tych, którzy przyjdą. 

balladowanie.orkisz2010Sprawdzimy dla ilu z Państwa ballada jest sposobem na życie. Dla ilu z moich fanów spotkanie co jakiś czas z balladą orkiszową jest  przyjemnością, za którą gotowi są zapłacić bilet wstępu  Mrugnięcie)))
Najbliższy: czwartek, 5.08., godz. 19.30 - Pieśni Bułata Okudżawy.
Tytuły koncertów, należy traktować hasłowo.
Każdy z wieczorów kurantowych ma swoją część ostatnią, piosenki na życzenie, dlatego każdy  jest zupełnie inny.
Zwłaszcza, że uprawiam gatunek muzyczny, który można nazwać: lekko jazzująca ballada!

3. Wkrótce w Krakowie odbędzie się Leonard Cohen Event - światowy zlot fanów Cohena, impreza cykliczna, której tradycja sięga roku 2000.
Odbywa się co 2 lata, na przemian w Ameryce i Europie, gromadząc każdorazowo po 300-400 fanów z całego świata.
Zagram z zespołem dwa razy:
- w piątek (Manggha)
- w niedzielę (synagoga Tempel).
Bardzo na to czekam!
Przeżyję, podzielę się wrażeniami.

Cohen jest wielu ludziom naprawdę bliski! Niesamowite, że można mieć tak wiernych i zaangażowanych fanów, którzy chcą się spotykać wspólnie co jakiś czas, nawet bez obecności Mistrza, żeby pośpiewać Jego pieśni,  porozmawiać, wymienić sie albumami i pamiątkami... Który z artystów o tym nie marzy?

balladowanie.gonciarczyk20104. Z kontrabasistą, Janem Gonciarczykiem, gram od pewnego czasu.
To bardzo dobry muzyk, zaczynał kiedyś z zespołem "Anawa" Marka Grechuty, potem lata całe współpracował ze "Słowiankami", grywał z wieloma jazzmenami, z Asocjacją HAGAW....
Muzyczny obieżyświat.
Skromny człowiek, wesoły kompan, a to ważne.

Nie wiem, czy zdajecie sobie Państwo sprawę z tego, że w każdej kapeli sprawy charakterologiczne są często ważniejsze niż typowo muzyczne. Jeśli np. jedziemy na koncert do Olsztyna, to najpierw jest pakowanie, potem przez 8 godzin jesteśmy zamknięci w metalowym pudle zwanym samochodem, potem próba, jakiś posiłek, 1,5-godzinny koncert, chwila oddechu i 8 godzin powrotnej podróży. Zwariować można, jeśli nie ma się zgranej paczki przyjaciół!

Trochę nam się ostatnio Janek za-HAGAW-ił, bo jeździł z nimi całe lato do Monachium, ale zobaczymy.
Może zatęsknił znowu do klimatów balladowych?

5. Niedawno zagraliśmy koncert plenerowy w Szczucinie.
balladowanie.cichon2010Tereny popowodziowe, woda jeszcze tu i tam stoi, mnóstwo komarów, ale gminy i społeczności próbują funkcjonować normalnie.
Ładny koncert, bardzo miłe przyjęcie, ale i poczucie bezradności: jak pomóc tym ludziom?

Mam znajomego, którego pieszczotliwie nazywam "wariatem".
Kazimierz Wiszniowski - od jakichś pięciu lat emeryt, z Tarnobrzega, były kurator oświatowy, obecnie trochę poeta i trochę dziennikarz radiowy. Niesamowita jest Jego pasja do życia, pomagania, bycia potrzebnym.
Ponieważ w okolicach Tarnobrzega jest ok. 2000 zalanych domostw, których mieszkańcy stracili prawie wszystko, Kazik wymyślił akcję: "KOŁDRA DLA POWODZIAN".
Dzwoni do kogo może, prosi o 32 zł, bo tyle kosztuje jedna kołdra.
Tamci ludzi potracili prawie wszystko, a idzie zima...

Zaprosiłem Go do Niepołomic, a on po wszystkim mówi do mnie:
- Pawle, wspaniały festiwal, gratuluję. Ale daj mi namiary na Brathanki i Jopek, może i oni kupią po kołdrze dla naszych powodzian?
A ja sobie myślę: - No, wariat! Kto wie, co sobie tamci pomyślą?
Ale namiary dałem.
Może i ktoś z Was chciałby kupić kołdrę dla podtopionego? - Napiszcie, wyślę Wam numer konta.

6. Na koniec prośba.
Chciałbym napisać do jednego z portali kulturalnych  tekst/artykuł o współczesnej percepcji pieśni Włodzimierza Wysockiego.
Czy są nadal aktualne, czy dają coś współcześnie ludziom?
Czy są tylko pięknym i przejmującym wspomnieniem naszej młodości?
Czy ballada nie jest przypadkiem lekko dyskryminowana?
A może jest po prostu na razie niepotrzebna?

Tym, którzy napiszą do mnie jakieś ciekawe, choćby króciutkie opinie, będę bardzo wdzięczny.
Niektóre z tych wypowiedzi opublikuję tutaj, inne wykorzystam w ww. artykule, a każdemu postaram się zrewanżować swoją płytą.

No, kochani, do piór! (Tzn. do klawiatury!)

Kraków, 2 sierpnia 2010r.

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009