chorzow lesn1
Skoro zima, to wspólne śpiewanie w schroniskach, kwaterach, stacjach turystycznych, koncertowanie w leśniczówkach, przy kominkach, w zacisznym cieple głosów rozśpiewanych przyjaciół-turystów.

Kocham te klimaty, tym chętniej przyjmuję zaproszenia w takie miejsca.
Czasem w gronie kilkunastu osób, jak niedawno w piwnicach krakowskiego ogrodu botanicznego, czasem tych rozśpiewanych jest prawie stu, jak 15 stycznia w chorzowskim parku, w "Leśniczówce".
Do dziś bawi mnie zdziwiona lekko mina organizatora - Marka Łukaszczyka, który zdębiał, kiedy go poinformowałem, że przyjadę w 4-osobowym składzie z gitarą basową i perkusją... Do leśniczówki???
A jednak wyszło na moje. Przecież to taka "leśniczówka" w środku chorzowskiego lasu, czyli pośrodku śląskiej aglomeracji. Pomyślałem: ludzi przyjdzie mnóstwo, będzie hałas, harmider, jak nad tym wszystkim nie zapanujemy, to nas tam zjedzą w kaszy, przerobią na kluski śląskie...

chorzow lesn2
fotografie: Marek Łukaszczyk (zwróćcie uwagę na ten ogromny kominek, prawie piec, po prawej stronie!)

Marek wybrał jednak znakomite miejsce, do którego zaprasza niesamowitą publiczność. Śpiewali ze mną nie tylko refreny, ale i teksty zwrotek wielu moich i nie tylko moich pieśni. W maleńkiej stajence, Zimowa podróż, Piosenka na Nowy Rok, próbowali nawet Kocham się w Emily Dickinson!

Co wkrótce? - W najbliższym tygodniu wyjeżdżamy do Tarnobrzega i Nowej Dęby (+ Nisko i Chmielów - więzienia), trochę pokolędujemy (np. w Krakowie, dla gości pp. Gawlinów).

Ale koncerty to tylko część mojej pracy.
Pracuję
właśnie nad drugą edycją "Ballad Kolędowych", a także porządkuję swoją twórczość antykomunistyczną, antytotalitarną, piosenki pisane przed i w trakcie stanu wojennego.
Duży, ogólnopolski zbiór pieśni "Solidarności" zbiór przygotowuje Witold Darski z Bartoszyc.
Ja słyszę tu chichot historii. Facet z dalekich Bartoszyc zbiera to, co w ludziach było najpiękniejsze, najbardziej wartościowe...
A ludzie na etatach NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, Warszawie i Krakowie?
- Polityka, panie, stołki..., więc się ich mocno trzymają!! 


Wyszło mi z pobieżnego przeglądu, że takich pieśni napisałem ponad 40
. Spiszę je, nagram jeszcze raz
i zamknę ten rozdział z ogromnym niesmakiem. Brzydzę się brakiem porządnej natychmiastowej lustracji, brzydzę się faktem, ze nadal nie wiemy kto donosił, a kto się narażał na uczelniach, w zakładach pracy, w kościele i w s
ąsiedztwie.
Nic nie wiemy, nic nie rozumiemy z tego co się stało, a za symbol "S" uważany jest powszechnie agent Bolek, prawdopodobnie najbardziej wredna i zakłamana twarz "Solidarności", oczywisty "dupochron" Jaruzela i Kiszczaka. Tak dalece daliśmy się ogłupić?

To ja już wolę swoje leśniczówki...

Kraków, 19 stycznia

Poprzednio pisałem:
rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009