sł. muz. Paweł Orkisz (2015) 

W Beskid Niski zaprosił mnie Roman,
a niedługo mnie musiał namawiać.
Wpadłem w łąki miękki kobierzec,
obok moja dziewczyna jak łania!
Patrzę na jej ciało tak gładkie,
jak aksamit i plusz. Pod językiem
ślinka cieknie mi, a jej biust
wraz z trawami się lekko kołysze... 

Ref.      A po niebie obłoki sobie płyną,
            jak statki na morzy wzburzonym.
            A na łące ja ze swoją dziewczyną,
            narzeczoną, a ja - narzeczony. 

Jakieś bąki się o nas zwiedziały.
Krążą, brzęczą, bzykają i buczą,
a mnie we łbie wszystko się miesza.
Skradam do niej się jak mały żuczek...
Ona szepcze mi słowa szalone
i nadzieją pachną jej włosy.
Skóra gładka cichutko zaprasza...
Żar miłości i szczęścia dotyk. (ref) 

Niewygodnie jej, trochę się wierci.
Uczulenie jakieś, psia mać!
"Kończmy szybko" - zdaje się szeptać,
a ja chciałbym wiecznie tak trwać. (ref)

wstęp              //: C / C / a / a / C / C / a / a /
=
zwrotka     / F / F / G / G / F / F / G / G ://

refren           //: C / C / G/ G / F / F / C / G7 ://