Jestem suchy jak wyschnięta ziemia,                        / e / C /
jestem pusty jak dziurawy dzban,                              / e / C /
jestem ciemny jak tabaka w rogu,                             / D / e /
jestem próżny…, wielka próżność ma!                      / D / e /

Jestem cienki jak najcieńsza nić,
tacy ciency nie umieją żyć,
tacy ciemni ciągle błądzić będą,
więc tyś dla mnie alfą i omegą.

            Powiedz mi, towarzyszu, jak mam żyć!         / a,H7/ e /
            Co mam pić, co mam pić.                              / a,H7/ e /
            Co mam żreć, co mam żreć,                          / a,H7/ e /
            czego chcieć, czego chcieć!                          / a,H7/ e / 

           O czy marzyć mogę w nocy,
           Komu w mordę strzelić, a do kogo z procy?
           Kiedy można kraść, kiedy się trzeba dzielić,
           Kiedy kupę strzelić, by cię rozweselić?
 
Jestem głupi jak zakuta pała,
jestem mądry jak w sadzawce śledź,
Jestem brzydki jak kaczuszka mała,
jestem gruby, ciężki, jestem… - zresztą wiesz!

Jestem głupi, durny i ohydny,
brudny jestem i mnie musisz myć,
tyle masz na głowie obowiązków,
a tu jeszcze ja – cholerny skurczybyk!

            Powiedz mi, towarzyszu, kogo kochać!
            Kiedy spać, kiedy wstawać,
            Kiedy ćwiczyć, kiedy odpoczywać,
            Czy ze strachu umierać, czy na zawał?

            Powiedz mi, towarzyszu, o czym śpiewać,
            Kiedy drzewka sadzić i podlewać,
            Kiedy sięgać do kieszeni,
            by przypomnieć, co powiedział… poeta! 

Tyle pięknych towarzyszu znasz piosenek,
tyle mądrych bajek wciąż wymyślasz mi,
tyle mógłbyś jeszcze mi powiedzieć,
gdybyś tylko zechciał, a więc proszę, przyjdź!
            Powiedz mi, jak mam żyć            …

Takie piękne osiągnięcia, towarzyszu masz,
Nic dziwnego, że sterana życie twoja twarz,
że się srebrzą w bladym słońcu twoje skronie,
boś ty zawsze stał na czele, nie w ogonie!

            A przed wojną było wszystko do d…
            Kraj był biedny, a przywódca był głupi.
            Potem była wojna i ty w tej potyczce,
            towarzyszu, grałeś pierwsze skrzypce!
 
Tyś własnymi rękami zaczynał,
zbudowałeś nam Hutę Lenina,
kraj dźwignąłeś nam z gruzów i strat,
od początku, od „b” i od „a”.

         Tyś nas uczył alfabetu i kultury
         - akademie to prawdziwej sztuki córy –
         Tyś popierał, stwarzał szansę i podnosił
         i przed Tobą drżał wróg. I o łaskę prosił. 

A niestety, wielu miałeś wrogów!
Wszeteczników, hultajów, nierobów…
Ty wstawałeś kiedy kur piać zaczynał,
oni jeździli ciemną limuzyną.
 
         Tyś był zawsze słowny jak Zawisza
         i szlachetny jak La Manchy Don Kichot!
         To przed tobą drżeli polscy Makbeci,
         tobie wszystko zawdzięczają poeci.
 
        To naprawdę wszystko dzięki tobie,
        boś harował, myśmy stali przy żłobie,
        myśmy wszyscy się opierdalali,
        a ty jeden budowałeś socjalizm!
           
        Powiedz mi, towarzyszu, jak mam żyć…

        Ty za mordę musisz trzymać mnie,
        Ty za mordę lubisz trzymać mnie,
        Ty za mordę nawet powinieneś trzymać mnie,
        więc mnie trzymaj, do cholery!
        Trzymaj mnie!       (Jeżeli potrafisz…)


sł. muz. Paweł  Orkisz

Informacje o piosence: słodki jest smak złośliwości. I ten Lenin, który w tej piosence pojawia się i znika!
rok powstania:  1982
rok i miejsce pierwszego publicznego wykonania: podczas koncertów „podziemnych”
rok i miejsce pierwszej publikacji: kaseta „Komentarz” (wyd. Niezależna Oficyna Wydawnicza, Kraków - Nowa Huta 1984)
CD:  „Komentarz”