Z portretu Dziadek na mnie kiwa
dumnie podkręcił bujny wąs
koń już potrząsa srebrną grzywą
błyszczy medali cały rząd
"Walczyłem... w step hołota gnała
To przecież proste: Honor, Bóg,
Ojczyzna i rycerska chwała
dopóki szabla, wierny druh
Strachy na Lachy, wierz mi chłopcze
sięga do pasa marszcząc brwi
spójrz, wiernej szabli błyszczy ostrze
nie znajdziesz na nim śladu rdzy"
Strachy na Lachy - a ha
Strachy na Lachy - o ho
Strachy na Lachy - a ha
nie znajdziesz na nim śladu rdzy
Teraz tak trudno... Oczy Dziadka
próbują smaku moich dni
i zdaje mi się jakby pobladł
albo to wiatr uchylił drzwi
i w szumie wiatru nagle słyszę
"Polerowałem wierną stal
a teraz - dzieci - czasy dziwne
i serca wasze zżera rdza"
Strachy na Lachy, Dziadku drogi
na rękojeści dłoń zaciskam
Nie zmatowiało ostrze broni
i serca nasze wierne, czyste
Strachy na Lachy - a ha
Strachy na Lachy - o ho
Strachy na Lachy - a ha
i serca nasze wierne, czyste