Na podwórku, tuż za bramą,
czarnej sieni czarny wlot.
W sieni dzień i noc tak samo
rezyduje Czarny Kot. 

Uśmiechając się pod wąsem
czai się w ciemnościach, łotr.
Drą się koty wniebogłosy,
ale milczy Czarny Kot. 

Myszy dawno już nie łowi,
stroszy wąs i śmieje się 
łapie wszystkich nas za słowo
i kiełbasę naszą żre. 

Ani żąda, ani prosi,
kryje w ślepiach żółty blask.
Każdy sam mu coś wynosi
jeszcze mu się kłania w pas. 

Nie zamiauczy ani razu,
ale z sieni - ani rusz;
o framugę ostrzy pazur,
jakbyś miał na gardle nóż! 

Stąd też wszyscy przygnębieni,
wszystko w domu - byle jak...
Światło by założyć w sieni...
Ale jakoś chętnych brak!  

tłum. Witold Dąbrowski  

spokojnie, na 2/4
wstęp          / c / c / …
zwrotka        / c / …/ f / …   / G7 / … / c /