tytuł org: Koni priwieriedliwyje

Wzdłuż urwiska, nad przepaścią, po samiutkiej, po krawędzi,
konie swe nahajem smagam i popędzam... i popędzam.
Lecz brakuje mi powietrza, piję wiatr i mgłą się krztuszę,
i w śmiertelnej trwodze czuję, że już po mnie! - Odejść muszę.
          Odrobinę wolniej konie... odrobinę choć.
          Nie słuchajcież wy bata, on łże!
          Ale konie narowiste przeznaczył mi los.
         I tak żyć się chce i dośpiewać tę pieśń.
Ja i koniom dam pić,
ja i pieśni dam żyć,
choć przez chwilę mi tylko na krawędzi tkwić. 

Zginę, wiem. Mnie tak jak puszek z dłoni zmiecie huragan
i powloką saniami po śniegu, jak jeńca.
Ech, wy konie, zwolnijcie i przedłużcie o chwilę,
choć o chwilę... tę podróż w nieznane, do końca.
          Odrobinę wolniej konie, odrobinę choć.
          Bo ten bat... ani pan, ani car!
          Ale konie narowiste przeznaczył mi los.
          I tak żyć bym chciał i ta pieśń niech trwa.
Ja i koniom dam pić,
ja i pieśni dam żyć,
choć przez chwilę mi tylko na krawędzi  tkwić. 

Zdążyliśmy. W tę gościnę i tak nikt się nie spóźnia.
Ale czemuż to anieli krzywo na nas spoglądają?
Czy to u mych sani dzwonek się rozszlochał ogłupiały,
czy to ja do koni krzyczę, żeby wolniej, wolniej gnały?!
         Odrobinę wolniej konie, odrobinę choć.
         Błagam was: i nie w skok, i nie w cwał!
         Ale konie narowiste przeznaczył mi los.
        Skoro życie me gdzieś, niech więc choć trwa pieśń.
Ja i koniom dam pić,
ja i pieśni dam żyć,
choć przez chwilę mi tylko na krawędzi  tkwić.

 tłum. Paweł Orkisz, 1986

żywo, na 2/4
przygrywka    / fis / fis / fis / fis /
zwrotka        / fis / fis / h / h / Cis7 / Cis7 / fis / Fis7/
/ h / h / fis / fis / Cis7 / Cis7 / fis / Fis7/

refren
///: h / h / fis / fis / Cis7 / Cis7 / fis / Fis7 :///  

                 / h / fis / D,Cis7/ fis / fis^/