wysocki2Uff!
Wreszcie ukazała się moja płyta z poprawionymi wersjami pieśni Włodzimierza Wysockiego w moim wykonaniu.

Mam ją w ręku.
Uśmiecha się do mnie.
Pachnie farbą, nowością,
raduje moje skołatane serce.

Co ja się naopowiadałem o niej, nastarałem, namęczyłem, stała się prawie moją obsesją, moją udręką i troską, znacznie większą niż ta najnowsza, późniejsza, jeszcze nie wydana, a już przecież gotowa, "Dla Ciebie Słońce"...

Pieśni Wysockiego były dla mnie jak cierń, jak gwóźdź w bucie, jak wyrzut. Nic mi sie w tamtej płycie nie podobało, a przecież podobno najlepiej śpiewam pieśni Wysockiego... Bas był "plastikowy", głos matowy, klarnet wywijał "o siedmiu zbójach", a piano "fruwało w oparach jazzowych zawodzeń". Nawet z książeczki dołączanej do płyty prawie nic nie dało sie wyczytać.... 20 stron "popeliny".

Krzyśku, wybacz. Już pewnie zwątpiłeś, czy to się jednak ukaże...
(Krzysztof Bratosiewicz wspierał mnie w tym "zbożnym" dziele, również finansowo!)
Jutro wysyłamy ci 100 egzemplarzy.
Powysyłam też wszystkim tym, którzy złozyli zamówienia w sklepiku i czekają na nią już od wielu miesięcy.

Przepraszam Was wszystkich i dziękuję za cierpliwość.
Mogłem przecież po prostu wznowić starą wersję i to ją sprzedawać po koncertach... Ale uparłem się.
Sami ocenicie, czy było warto czekać.

Ładnym komentarzem do tej okładki było jedno zdanie, krótko rzucone przez moją Żonę:
- A ja się nie dam stąd zabrać!  Tu chcę zostać, ładnie tu...
  (tytuł CD: "Ja i tak zabiorę Cię stąd")
W najbliższy czwartek w "Kurantach"... pijemy szampana! Nie wiem jeszcze kto stawia, ale ktoś chyba się znajdzie... Uśmiech
No i zaśpiewam Wam te pieśni... Święto!

W porównaniu do I wydania dość dużo się na tej płycie zmieniło.
1. Dograny został bas, z dobrej, mięsistej gitary basowej.

2. Zaśpiewałem od nowa niektóre pieśni.

3. Zmieniliśmy szatę graficzną.

4. Dokonaliśmy nowego wyważenia poziomów poszczególnych instrumentów. Niektóre instrumentalne ścieżki dźwiękowe zostały lekko poprawione.

5. Zmieniłem kolejność utworów.

6. Miałem „w szufladzie” nagranie Na grani, które nie weszło do I wydania. Teraz uznałem, że warto go Wam pokazać.

kwiat placzeCo się nie zmieniło?
1. Pozostało tych samych 16 pieśni Wysockiego w aranżacji na głos, gitarę, klarnet, fortepian i bas.

2. Moje tłumaczenia (z jedną niewielką poprawką w puencie Lirycznej, którą zasugerował mi Leszek Berger – dziękuję!)

3. Dźwięki niesamowitego, to płaczącego, to tańczącego razem z pieśnią klarnetu Janusza Witko, oraz dostojnego, wykwintnego fortepianu Andrzeja Nowaka.

4. Mój podziw i zachwyt pieśniami Wysockiego, dzięki któremu moje życie stało się ciekawsze i piękniejsze. 

Oddaję w Wasze ręce tę płytę z nadzieją, że – wreszcie! - sprawi Wam taką samą przyjemność, jaką z wielu Was czerpało ze słuchania na żywo moich interpretacji pieśni Wołodii.

Paweł Orkisz
Kraków, 20 września 2011

autor projektu: Maciej Ziembla
foto: Jerzy Klasa

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009