Pięć koncertów w jednym mieście, w 1,5 miesiąca?
Zwariowałem? Czy tylko palnąłem głupstwo?

Wkrótce, bo w ciągu półtora miesiąca zagram w jednym mieście aż pięć koncertów, w czterech różnych miejscach, a wszystkie biletowane.
Aż mnie samego to dziwi, że tak to wyszło. 

To wprawdzie moje miasto, Kraków, ale jednak!
Czasem trudno się sprzedaje bilety na jeden koncert, czasem obowiązuje zasada: jeden koncert w danym mieście w roku.
A jeszcze bardziej dziwne jest to, że wcale nie obawiam się o frekwencję.
Spodziewamy się sal pełnych, albo prawie pełnych.
Koncerty są różnorodne tematycznie, w różnych miejscach Krakowa:
29 stycznia - klub Gwarek (AGH, Reymonta 17) - Koncert 65+, już wysprzedany
  8 lutego - Księgarnia Muzyczna KURANT (Rynek Gł.) - Najpiękniejsze Ballady
13 lutego - Pub Kuranty (Piłsudskiego 24) - Koncert Walentynkowy
27 lutego - Nowohuckie CK (Al. JPII 232) - Pieśni Wołodii Wysockiego
  7 marca - Klub Gwarek (AGH, Reymonta 17) - Pieśni Leonarda Cohena

A i tak nie liczę koncertów prywatnych, charytatywnych i firmowych (np. 16 lutego), na które nie mogę Państwa zaprosić.
33
Czy Kraków powoli przekonuje się do słuchania Orkisza? Czy wreszcie udało się dotrzeć do właściwych odbiorców?
Wieloletnia praca w tym mieście zaczyna przynosić owoce?
Czy to tylko przypadek, czy wreszcie, po wielu latach muzykowania - niezależnie od wielu występujących ze mną muzyków - udało się stworzyć własny, oryginalny styl śpiewania? Czy może dotarło do moich odbiorców, że

       Orkisz = Romantyzm + Ciepło 

Tak. Sądzę, że te 5+ koncertów w półtora miesiąca może być dowodem na to, że taki właśnie przekaz dotarł w końcu do moich słuchaczy. Dotarł, albo właśnie zaczyna docierać.

Mam nadzieję, że w tym naszym dziwnym świecie, zwariowanym, wręcz opętanym pośpiechem i odrzuceniem każdej prawdy, każdej wartości, w epoce wręcz postprawdy i antywartości, moja muzyka, moje śpiewania daje wytchnienie.
Daje ciepło i optymizm. Pogodnie nastraja do świata.
Niekiedy leczy zranienia, pozwala odpocząć.

      Orkisz = Romantyzm + Ciepło 

Nawet nie wiem, czy to wyłącznie moja, albo głównie moja zasługa?
Głos mam nie od siebie przecież, jest mi dany.
Muzyka moja rodziła się przez wiele lat występowania na scenie i nagrywania także dzięki moim przyjaciołom, którzy nagrywali i koncertowali ze mną.
Moje muzyczne fascynacje ktoś mi podpowiadał, zapraszał, podsuwał...

Wreszcie, kilku muzyków ze mną tę muzykę współtworzy. Ostatnio zazwyczaj są to Piotr Bzowski i Zygmunt Golonka.
40
Ciekaw jestem jak to się będzie dalej rozwijać.

W królestwie diskopolowych podskakiwanek i nerwowych wrzasków, nasze pieśni i nasza muzyka powinny rozbrzmiewać coraz szlachetniej, pełniej, prościej i... zdrowiej!
Jak ziarna orkiszu... :-)))

Paweł Orkisz
28.01.2020
foto: Scena Pod Górniczą Lampą 

Poprzedni artykuł
rok 2020, rok 2019, rok 2018rok 2017rok 2016rok 2015
rok 2014,rok 2013rok 2012rok 2011rok 2010rok 2009