gdy dorośniesz dziecko to ci powiem
poczęliśmy cię z miłości ogromnej
bo ja bardzo chcę wierzyć
że to było ogromne
tak głęboko po bożemu
i po ludzku mądre

wiatr zaszumiał
rozstąpiły się skały
w szczelinie błysnęło źródło
ciepłe krople spływają z czoła
wiruje świat w głowie rozpalonej szalonej
nie wiadomo kto i dokąd woła

dookoła las szumi
wilgotne poszycie
nagle spada się w przepaść zapomniawszy o sercu
miłość w blask przemieniona
niesie w drogę podniebną
drżące twoje ciało

gdy dorośniesz dziecko
to ci powiemy oboje
z miłości zostałeś poczęty
z naszej ogromnej miłości się stałeś