2011.nad solina1
foto: Jarek Miszczyk - na "Zośce" z kpt. J. Barańskim; pływaliśmy krótko, ale i tak nas spiekło!


Wróciliśmy z Bieszczadów - było super! - przeczytałem jakiś felieton, nawet dość zgrabnie napisany i... kolejny raz się wściekam, na ludzką głupotę. Dlaczego ludzie obwiniają innych o skutki ich własnych decyzji?

Jakiś Piotr Czerwiński, którego nie znam, opisuje polską mentalność z perspektywy (chyba) Irlandii, w każdym razie emigracji. Tytuł już mówi prawie wszystko: "Jemu się udało, ale z niego świnia!". Zdaniem autora, Polacy podobno zazdroszczą tym, którzy przebywają na emigracji. Ponoć emigranci, biedaki, jak już przyjadą na wakacje do starego kraju, za grosz nie umieją z nami rozmawiać, z kolegami się nie rozumieją, a na każdym kroku spotykają się z zawiścią.
Możecie to przeczytać w całości, jak już łykniecie coś na uspokojenie: tutaj .

No więc, ten emigrant dzieli Polaków na emigracji na dwa gatunki (pisząc o nich  "my", że niby taki swój): "Według jednego jesteśmy absolutnym planktonem i zgrają upokorzonych niewolników (...). Drugie wyobrażenie jest zorientowane przeciwnie: udaliśmy się do Eldorado, gdzie zarabia się po 10 tysięcy euro (...), samochody zmienia co dwa lata, byczy się co kwartał na Lanzarote i w związku z tym jest się kompletną świnią i sukinsynem, ponieważ to niedopuszczalne, żeby komuś aż tak sprzyjał los".
Niezrażony własną głupotą brnie w paranoję "dla większości z nas nie ma tu ani nędzy, ani raju. Jest po prostu normalnie. Jesteśmy normalnymi ludźmi, prowadzącymi normalne życie, w normalnych warunkach, za normalne pieniądze, wśród innych normalnych ludzi. (...) I może rzeczywiście Polak często nie ma tutaj zbyt dobrych perspektyw rozwoju, z powodu orzełka na paszporcie i zbyt wielu sąsiadujących samogłosek w nazwisku, ale błoga normalność, za którą płaci tę cenę, rekompensuje wszystko." Że niby w kraju jest wszystko nienormalne!?
Nie cofa się przed epitetami: "...
przeciętny Polak nie rozumie, co to znaczy „normalnie”. Przypuszczam, że „normalnie” jest pojęciem zbyt nienormalnym jak na polskie standardy i nie wątpię, że może przerastać ludzką wyobraźnię."

Cooooooooooo???????
Za granicą, w takiej Szwecji, czy innej Holandii jest normalnie? W Niemczech jest normalnie, czy w Wielkiej Brytanii???
W szwedzkich szkołach i przedszkolach jest normalnie? Holenderska polityka, pedofilia i stosunek do starości są normalne? Niemiecka tolerancja i wzajemna podejrzliwość są normalne? W Londynie na ulicach czuję się jak w Bangladeszu i to jest normalne??
Tam rodzą się anioły, a tutaj chamy?

Nie wytrzymałem i odpowiedziałem mu wylewnym postem:
"Napisałeś Pan, Panie Czerwiński, artykuł o losie emigranta i o człowieku w ogóle, bo tak jest z każdym narodem i w każdej społeczności. Tylko za głupi Pan jesteś, żeby swoje - ogólnie trafne - spostrzeżenia prawidłowo zinterpretować i wysnuć jakieś prawdziwe wnioski dla siebie i takich jak Pan frustratów.
Los emigranta na tym właśnie polega, że po wyjeździe ze swojego kraju już nigdzie nie jest u siebie. W starym kraju chciałby, ale już nie umie dogadać się z kolegami. W nowym - jest obcy i niekiedy straszliwie sam. Przykro mi, ale w tym artykule znajduję zero mądrości, głównie jad. Współczuję, ale wygląda na to, że musi go Pan, Panie Czerwiński, wylać na nas, Polaków, bo przecież niemożliwe jest, żeby ten jad zabijał i zadręczał Pana samego i Pańskich kolegów
."

Zawsze się dziwiłem tym naszym z zagranicy, czego szukają na polskich forach internetowych... Zostawiajcie swoje brudy i lęki u siebie, w Waszej nowej Ojczyźnie! Nie plujcie na nas z daleka!
A nade wszystko rozumiejcie, że wzięliście na siebie wszystkie te lęki i udręki, procesy i stresy, w imię jakichś innych wartości, może w imię dobra Waszych dzieci i wnuków... Bądźcie więc z siebie dumni.
Ale nas się nie czepiajcie. A jesli już się czepiacie, to nie obrażajcie nas!!


Cierpże więc Pan z godnością, Panie Czerwiński, a nie jęcz Pan jak stara baba!
I nie pluj Pan na Polaków, bo żeś Pan jeszcze tych nowych swoich sąsiadów za mało poznał. 
Ale oni jeszcze pozwolą się Panu poznać!

A do Was, moi kochani fani i przyjaciele, mam gorący apel: - Jeśli nie chcecie mi się narazić i wyprowadzić mnie z równowagi, nie przekonujcie mnie nigdy w życiu, że Polacy są gorsi od innych.
Zjeździłem pół świata i wiem to z całą pewnością: Nie jesteśmy gorsi...  (Nie jesteśmy też lepsi od innych, ale to temat na inną bajkę.)
Jesteśmy tacy sami.

Uczuciami, które w tej chwili w Polsce przeważają na pewno nie jest zawiść wobec emigrantów.
Czasem im odrobinę współczujemy, czasem tęsknimy, jest nam żal, że ich tutaj nie ma, ale najczęściej... ich los jest nam po prostu obojętny. Podobnie jak tych, którzy wzięli kredyt w szwajcarskich frankach, albo zainwestowali w akcje na szczycie hossy.
Ale to jest właśnie NORMALNE!
Tutaj jest normalnie!
2011.rzeszow 2
Kraków, 19 lipca 2011
foto: Tomasz Ciąpała
- nasz koncert na tyłach rzeszowskiego teatru

Poprzednio pisałem:

rok 2016, rok 2015, rok 2014, rok 2013,
rok 2012, rok 2011, rok 2010, rok 2009